wtorek, 16 kwietnia 2024

Wiadomości

  • 8 komentarzy
  • 10157 wyświetleń

Szkody w uprawach na 5 mln

Na prawie 5 mln zł wyceniono straty, które w uprawach podlaskich rolników wyrządziły dziki. Szkody oceniały niezależne zespoły powołane przez Urząd Marszałkowski. Z informacji zebranych przez Ośrodek Doradztwa Rolniczego wynika, że zniszczonych jest 3 tys. 700 hektarów upraw - głównie kukurydzy.

Na razie urząd marszałkowski zabezpieczył na ten cel 100 tysięcy złotych, choć na przykład straty jednego tylko rolnika z gminy Zabudów sięgają ponad 250 tysięcy.

Pieniądze to nie jedyny problem. Przede wszystkim trzeba zmniejszyć populację dzików, a bez zmian dotyczących zasad ich odstrzału może to być bardzo trudne.  - opisuje onet.pl

wtorek, 16 kwietnia 2024

Kolejny sukces "Jedynki"

wtorek, 16 kwietnia 2024

Ełk może liczyć na pieniądze z UE

Komentarze (8)

Tak jak z wnioskami do UE . Szacunki są przesadzone. Ta ekipa co szacowała nie była w stanie dokładnie oszacować.

A dla czego to Urząd czyli w efekcie mamy my podatnicy pokrywać koszty zniszczeń. Przeciętny Kowalski nie ma możliwości odstrzału dzików tylko myśliwi. To koła łowieckie są odpowiedzialne i to one powinne pokrywać szkody .

Wspaniale! Niech myśliwi jeszcze podokarmiają zwierzynę zimą. Tony jedzenia wwożone do lasu przez myśliwych sprawiają, że dzików jest dużo za dużo. Lochy szybciej wchodzą w okres dojrzewania, rodzą więcej młodych. Podziękujmy panom myśliwym, którzy teraz będa bohaterami ratującymi rolników przed hordami dzików niszczących plony. Przestańcie dokarmiać i problem sam się rozwiąże.

To jeszcze nic "myśliwi" potrafią zimą na skraju pola podsypać żer dla dzików i nic nie można rzec to pan łowczy pan. Sami zanęcają dziki aby żerowały na danym polu, skoro zwierz znalazł żer zimą to i latem przyjdzie na to pole tym bardziej gdy rolnik zasieje tam jakiś smakołyk.
Może rolnicy powinni wzorem górników wziąć sprawy w swoje ręce i też dostaliby kilka milionów z budżetu. Chyba że mają za słabe związki.
Albo jeszcze lepiej na nikogo się nie oglądać i problem dzików rozwiązać we własnym zakresie. Gdyby żyli dziadkowie lub pradziadkowie to zapewne poradziliby sobie z dzikami.

Założenie jest takie- dokarmimy zwierze w lesie- nie powinna wejść w szkodę rolnikowi, bo po co, skoro brzuszek pełny? No ale z tym bywa też inaczej- zwierze najedzone, zdrowe, plenne, małe dziki dokarmione przez dobrze odżywioną matkę...błędne koło....może więcej drapieżników które polują na dziki, selekcja naturalna...T nie jest wszystko takie proste



Do podatnik. Drobna uwaga zwierzyna w stanie wolnym jest własnością skarbu państwa i jeżeli dane koło łowieckie wykonało ostrzał na dzika własnością kanałów w ilości które zatwierdza nadleśnictwo a także wójt danego terenu to dlaczego myśliwi mają odpowiadać za coś co nie jest ich własnością zaś panie robak karma dla zwierząt jest kupowana z pieniędzy składek rocznych przez myśliwych i ten zabieg stosuje się po to by zwierzyna nie pustoszyla upraw a zmiany u dzików to nie wina myśliwych i dokarmiania zimą lecz przez bogata bazę żerowa tj. zboża kukurydzę i ziemniaki

Ludzie nie popadajcie w paranoję dokarmiana jest zwierzyna zimą i np Mela ma rację odżywiony dzik to plenny dzik ale to nie wina dokarmiana tylko przez dostępność do bogatej bazy zerowej a w tym przypadku uprawy. Zamiast zwalac winę jeden na drugiego może trochę więcej współpracy czyli zgłaszać szkody odrazu a nie gdy już nie ma co kosic

Najgorsze jak wypowiadają się ignoranci i nieobeznani z łowiectwem jak np. Podatnik, robak czy obserwator. Wg was myśliwi winni są wszystkiemu: raz że za mało zwierza, dwa że za dużo zwierza. Do nauki panowie ! Zwierzyna w stanie wolnym jest własnością skarbu Państwa ! A myśliwi i tak płacą za szkody z własnej kasy. Czy to jest sprawiedliwe ?

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.